[PYTANIE] Kto jest Twoim największym wrogiem?


Dzisiejszy wpis zainspirowany został cyklem „365 pytań”, który  znalazłam na stronie kreatywa.net.

 

Gdy po raz pierwszy przeczytałam to pytanie, od razu pomyślałam, że muszę podać tu konkretne imię i nazwisko, adres, numer pesel, oraz fotkę z palcem wskazującym. Po głębszej analizie stwierdziłam jednak, że wróg niekoniecznie oznaczać musi personę. Może to być przedmiot, typ zachowania, zdarzenie, które wywołują u nas szybsze bicie serca i bynajmniej nie z powodu miłego podniecenia.

Mimo że kiedyś stwierdziłam, iż wszelkiego rodzaju listy w stylu „10 rzeczy które coś tam” nie są w moim stylu, to lista moich większych, lub mniejszych wrogów była tak duża (co zresztą jest nieco niepokojące…), że takową listę postanowiłam stworzyć. Ależ długie zdanie mi tu wyszło. Zatem nie przedłużając, oto moi najwięksi wrogowie (kolejność przypadkowa):

1.Moja ósemka (ząbek mój) 

Śmieszne? Nie dla mnie! Raz na 3-4 miesiące jedna strona mojej twarzy puchnie i boli niemiłosiernie, a jedyną potrawą, którą jestem w stanie skonsumować, jest zupa i to (o zgrozo!) bez makaronu! Dlaczego nie pójdziesz do dentysty? -zapytacie. Odpowiedź brzmi: nie wiem. Zawsze albo brakuje czasu, albo funduszy, albo przestaje mnie boleć i żyję złudzeniem, że to był ostatni raz. Jestem niezwykle naiwna nieprawdaż?

2.Brak dystansu.

Od razu prostuję. Nie chodzi o to, że nie śmieję się z siebie. Śmieję się, może czasami, aż za bardzo, przez co niekiedy w dziwny sposób towarzystwo mnie opuszcza… Chodzi mi o wszelkie dyskusje natury politycznej, religijnej itp. Cieszę się, że wielu kwestiach mam jasno sprecyzowaną opinię, którą podpierać lubię, czy to nowinkami naukowymi, statystykami, czy doświadczeniem. Gdy widzę zatem rozmowę w naszej przestrzeni internetowej (bo zwykle te najgorliwsze tam właśnie się odbywają) świerzbią mnie, aż paluszki, aby wepchnąć tam swe 3 grosze. Dziś jako osoba w pewnym wieku, wiem, że nie warto. Każdy i tak będzie się trzymać swojej racji, a ja tylko niepotrzebnie stracę nerwy i po co mnie to? Kiedyś było inaczej… cała noc na forum i wielka walka na argumenty! Coś okropnego. Coś, po czym miałam moralnego kaca. Do internetu trzeba mieć dystans, a ja do tej pory się go uczę.

3.Muzyka metalowa- odmiany wszelkie.

Kocham muzykę, jest to jedna z wielu rzeczy, bez których nie mogę funkcjonować. Zresztą osoby, które śledzą mniej lub bardziej moje wpisy zauważyły, że muzyka niejednokrotnie już stawała się inspiracją moich wpisów. Nie jestem jednak zwolenniczką tak zwanych ciężkich brzmień. Krzyk, ostra gitara, czy bardzo szybka perkusja, działa na mnie jak płachta na byka, staję nerwowa, wręcz agresywna, a na czole zaczyna mi pykać zwykle ukryta żyłka. Problem mam niestety taki, że mój chłopak zakochany jest w tego typu dźwiękach, zatem na koncerty razem nie chadzamy. Aż tak skłonna do poświęceń niestety nie jestem!

4.Matematyka

Och królowo nauk, jakżeś ty mnie sponiewierała w szkole! Toż się nie godzi! Przykro mi się przyznać, lecz z liczeniem u mnie słabo. Tak słabo, że w pewnym momencie nauki, byłam zagrożona z matematyki. Płakałam po nocach, wściekałam się, ale za nic w świecie tych całek, czy innych różniczek pojąć nie mogłam i pojąć już raczej mi się nie uda. Nie trwóż się jednak drogi czytelniku i nie obawiaj się moja droga czytelniczko, albowiem zawód, który wykonuję, nie ma nic wspólnego z obliczaniem czegokolwiek. Polska może spać spokojnie!

5.Alkohol, narkotyki, papierosy

Nie palę papierosów, ale sobie kiedyś popalałam. Jednak, gdy zaczęłam czuć się po nich źle, to zaprzestałam, z czego jestem zadowolona ja, mój portfel i moje płuca. Nie lubię też, gdy ktoś przy mnie pali, jestem niesamowicie przewrażliwiona na punkcie zapachu. Jako smakoszka wszelkich słodkości, nie lubię smaku alkoholu, potrafię zdzierżyć ewentualnie drinka, lub piwko z sokiem. Pijani ludzie wywołują we mnie  strach. Podobnie jest z ludźmi po wpływem narkotyków. Na to już w ogóle w moim życiu miejsca nie ma i nie będzie nigdy.

Oczywiście, każdy sobie rzepkę skrobie i żyje po swojemu. Po prostu rak płuc, odwyk i marskość wątroby to nie dla mnie.

6.Osoby znęcające się nad zwierzętami.

Tu komentarz jest zbędny.

7.Zima.

Pół godziny ubierania się. Pół godziny rozbierania się.Zmarznięte palce. Ciemność wszędzie. Sopel lodu z nosa zwisający. No nie. Nie lubię.

8.Filmy gore.

Jako najwrażliwsza osoba na świecie, gdy widzę choćby małe zadrapanie na ekranie, od razu wydaję z siebie charakterystyczny syk. Dlatego wszelkiej maści „Piły”, czy inne pierdy (za przeproszeniem) z dużą ilością krwi, flaków pojawiających się na ekranie nie wiedzieć, w jakim celu nie zostaną przeze mnie obejrzane. Z drugiej strony z ogromną przyjemnością zaliczyłam do grona ulubionych filmów „Martwicę mózgu” w reżyserii Petera Jacksona. Obejrzyj i sam/a przekonaj się dlaczego.

9.Urzędy

Boję się urzędów. Sama myśl wywołuje u mnie ciarki. Mam wrażenie, że nie jestem tam mile widziana oraz że cokolwiek tam chcę załatwić, jest mi utrudniane. Dodatkowo wielu rzeczy nie rozumiem i gdy proszę o wytłumaczenie, czuję się jakbym komuś zabierała jego cenne minuty, które mógłby wykorzystać np. na przybicie 10-ciu pieczątek na odmowach jakiś tam decyzji. Dlatego cieszy mnie fakt coraz to większej roli internetu. Mam nadzieję, że za parę lat w ogóle w urzędach nie trzeba będzie się pokazywać!

10.Tłumy

Tak wiem, że jest teraz swego rodzaju moda na bycie introwertykiem (jakby to głupio nie brzmiało).Ale ja jestem wręcz książkowym przykładem! Nie cierpię tłumów! Gdy zdarzy mi się w takowym przebywać, mam ochotę się rozpłakać jak mała dziewczynka. Lubię swój dom. I konkretnych ludzi, którzy do mojego domu mają dostęp. Kameralność to moje naturalne środowisko, zamiast wielkiej imprezy, wybieram łóżko.”Nudna, ale szczęśliwa”- takie powinno być moje motto!

Moja lista wrogów jest krótka i lekka. Nie jestem osobą, która pcha się w sytuację konfliktowe. Niestety nie wiem, jak to jest, po drugiej stronie, czy przypadkiem ja nie jestem  czyimś wrogiem. Może czasem lepiej nie wiedzieć?

A jacy są wasi wrogowie?

 


2 myśli w temacie “[PYTANIE] Kto jest Twoim największym wrogiem?

  1. Ten metal nie jest taki zły. A swoja drogą wiesz, że to m.in. muzycy heavy metal tworzą muzykę dla takich jak Britney Spears? Chyba nie przypuszczasz, że ona mogłaby stworzyć jakąkolwiek muzykę? Ciesz się, że on w swoich uszach ma prawdziwych muzyków.

    Polubienie

Dodaj komentarz