[ARTYKUŁ] Wywiad z Katarzyną Nosowską


Dzisiejszy wpis zainspirowany zostanie wywiadem z Katarzyną Nosowską.

MAM MARZENIE: NIE ŚPIEWAM

Och pani Katarzyno jakże ja pani zazdroszczę!

Może pani w wywiadzie powiedzieć, że się pani wstydzi, że woli pani ciszę od hałasu, samotność od tłumów. Nie musi pani udawać, że jest pani rozkochana w ćwiczeniach, że nie ma pani wad, a kompleksy są pani zupełnie obce.

Bo, gdy ja tylko lekko uchyliłabym usta, aby przyznać się do jednego z powyższych… boże co by to było.

A dlaczego. A po co. A nie wydziwiaj. A jesteś na to za stara.

Panią i tak będą kochać. Nawet z nadwagą. Nawet w tych czarnych ciuchach, bez makijażu, zezłoszczoną i wiecznie smutną.

A mawiają, że gwiazdy to zawsze na tym nieboskłonie to jasno błyszczeć muszą, aby szaraczki dostały oczopląsu. Okazuje się, że jest na odwrót. To ja, ta szaraczka, której imienia własny sąsiad nie pamięta, ja muszę w towarzystwie błyszczeć. Muszę mówić. Pić. Cieszyć się Bóg jeden wie z czego. Skakać, mimo że nie mam ochoty. Być tam, mimo że nie mam ochoty. A jak mnie nie będzie mieć świadomość, jak doskonale obojętna jest wszystkim moja nieobecność. Ironia w tak zwany chuj!

Bo pani Katarzyno ja też mam w sobie smutek. Jest to dziwne, bo cieszę się, życiem, uśmiecham się, wierzę w lepszą przyszłość. A jednak moim naturalnym środowiskiem jest wzruszenie i łzy. Zadumanie się. Zamyślenie. Ucieczka w inny świat, w momencie, kiedy czuję się zagrożona.

I pytam się pani, droga pani Katarzyno: dlaczego pani może a ja nie mogę?

PS. Lubię pani piosenki. A szczególnie tą. Przy tej lubię sobie popłakać. No i masz…

 


Dodaj komentarz