[SŁOWO] BLOG… mój blog.


Mamy koniec roku, zatem zainspiruję się swoim własnym blogiem. A co!

Jeszcze w tym roku miałam dwa blogi. Dwa blogi, na których kompletnie nic się nie działo i nie mówię tu wyświetleniach, czy komentarzach. Moja własna aktywność na tych tworach była znikoma, gdy już coś tam opublikowałam, było to na siłę, było to złe, było to żenujące. Żaden z tych dwóch blogów nie miał jakiegoś konkretnego celu istnienia, tematyki, czegoś, co pozwalałoby mi czuć się tam jak u siebie. Były za to zlepki jakiś nieposkładanych myśli, czasem jakieś wyliczanki totalnie od czapy, nic, o co można by się zaczepić, nic co pozwalałoby w jakiś sposób scharakteryzować. Ta ogólność odrzucała nie tylko czytelników, który w zasadzie nie miałam, ale również mnie. Nie widziałam sensu pisania, a przecież to zawsze mnie relaksowało. Wchodząc tam, widziałam burdel i bazgroły, rodem z gimnazjum. Nie czułam się tam jak w domu. Brakowało mi tego uczucia w stosunku do miejsca, nawet w sieci, które mogłabym nazwać swoim. Kiedyś w gimnazjum jeszcze i z początkami liceum, prowadziłam, o dziwo, bardzo systematycznie bloga, na którym zawsze mogłam się wyżyć z nastoletnich i niedojrzałych przeżyć. Tęskniłam za tym.

Pewnego lipcowego dnia wkurzyłam się i skasowałam obydwa blogi, które tylko zaśmiecały przestrzeń internetową i postanowiłam stworzyć coś bardziej konkretnego. Coś, co pozwoli mi się wyżyć emocjonalnie, może nawet artystycznie, coś, co pobudzi w jakiś sposób moją kreatywność, lub ogólnie jakieś szare komórki. I stworzyłam inspirancję. Skonkretyzowanie charakteru strony, pozwoliło mi na częstsze pisanie, nie było już tak byle jako, było jakoś. Aż chciało mi się tu wpadać, chciałam, żeby te moje myśli, lepsze lub gorsze do kogoś dotarły. Uwielbiam tę nutkę niepewności, to, że siadając do pisania, nigdy nie wiem tak naprawdę, o czym będzie dana notka, co mnie zainspiruje i w jakim kierunku poprowadzi.
Sam fakt 44 wpisów w przeciągu pół roku jest dla mnie ogromną liczbą. Już nie mogę doczekać się dnia, gdy przekroczę barierę 100 wpisów! Ciekawe, o czym on będzie? A może będzie po prostu o 100 wpisie? Nie gdybajmy, o nie!

Bardzo się cieszę z tego, co tutaj się dzieje, być może mój blog nie osiągnie jakiegoś zawrotnego sukcesu, ale nie o to chodzi. Chodzi o sam fakt posiadania, mojej przestrzeni, którą mogę się dzielić. Czuję się, chociaż w małym stopniu produktywna i znacząca, coś mówię, o czymś myślę, coś przekazuję, coś zostawiam. Choćby coś tak małego, jak wpis na blogu.

Dziękuje każdemu, kto polubił, skomentował, kto śledzi, lub kto wpadł i przeczytał choćby jedną notkę. Dla mnie to wszystko ma znaczenie!

A zatem podsumujmy sobie co nieco!

Takie o krótkie podsumowanie. Mam nadzieję, że w grudniu przyszłego roku będzie tego znacznie więcej!

Czyli co? Działamy!

Aha

I szczęsliwego Nowego Roku! 🙂


6 myśli w temacie “[SŁOWO] BLOG… mój blog.

  1. Wzajemnie 🙂
    Kiedyś moja znajoma blogerka, pozwolę sobie wrzucić link do niej (pisze o zdrowiu)
    http://chooselife.pl
    napisała jednej czytelniczce w odpowiedzi na komentarz:
    „ten blog nie jest dla mnie, jest dla ludzi”.
    I stało się to moim motto. Gdybym robił to dla własnego ego/popularności, to dałbym sobie już spokój.

    Polubienie

  2. A ja piszę dla siebie, bo to lubię i sprawia mi to przyjemność. Jakbym miała to robić dla kogoś, to szybko by mi się znudziło. Powodzenia w dalszym blogowaniu!

    Polubienie

Dodaj komentarz